Jak dbam o włosy?

Hej, dzisiaj mam dla Was wpis, na który pomysł podesłaliście mi w komentarzach. Opowiem Wam jak dbam o włosy i jakich produktów używam do ich pielęgnacji. Ostatni taki post opublikowałam ponad 1,5 roku temu, więc najwyższy czas na aktualizację.

Jakich  produktów używam?

1. Włosy myję szamponem Pantene Pro-V, Aqua Light, który jest przeznaczony do włosów przetłuszczających się. Ja co prawda nie mam z tym większych problemów, ale szampon dobrze myje i moje włosy ładnie po nim wyglądają, a to jest najważniejsze.  Muszę tylko wspomnieć, że jego skład nie zachwyca, więc jeżeli  jesteście miłośnikami produktów naturalnych i 'zdrowych' (bez parabenów itp.), to ten nie spełni Waszych wymogów.

2. Olejek Advance Techniques, Marrocan Argan Oil z Avon. Po umyciu włosów nakładam na nie ręcznik i gdy wchłonie nadmiar wody, chwytam włosy tak, jakbym chciała zrobić kitkę. Nakładam na rękę jedną porcję olejku i wcieram go w tę część włosów, która tworzy koński ogon. Olejek jak to olejek jest trochę tłusty, dlatego nie nakładam go przy skórze głowy, bo włosy u nasady mogłyby się przetłuścić (radzę też nie przesadzać z jego ilością; jedna pompka starcza nawet na moje długie włosy. Olejku nie spłukuję i podsuszam delikatnie włosy (oczywiście nie musicie tego robić). Kosmetyk nie przetłuszcza i nie obciąża mi włosów, za to daje świetne rezultaty (obecnie kończę trzecią buteleczkę, ale w zapasie mam już czwartą i na tym raczej się nie skończy).

3. Mgiełka do włosów  Radical z wyciągiem ze skrzypu polnego do włosów zniszczonych i wypadających. Na koniec wilgotne włosy mocno spsikuję mgiełką. Jako że nie przetłuszcza i nie obciąża włosów, to używam jej naprawdę sporo. Plusem jest to, że nie zawiera parabenów.

Czy suszę włosy?

Tak i nie. Po użyciu olejku zawsze delikatnie podsuszam je przy głowie, bo nie lubię, gdy są całkowicie mokre. Reszta wysycha sama w swoim tempie.

Czy czeszę włosy po umyciu?

Nie. Zostawiam je wilgotne, a mokre włosy są bardzo podatne na uszkodzenia mechaniczne i nie widzę sensu i potrzeby szarpania i czesania ich szczotką na noc. Myję włosy wieczorem i czeszę je dopiero rano (zapewniam, że nie mam z tym problemu). Gorzej, jeżeli myjecie włosy właśnie rano - wtedy nie ma już wyboru.

Czy nie nakładam za dużo różnych kosmetyków na raz?

Spotykałam się z głosami, że olejek i mgiełka na raz to za dużo. Albo to, albo to. U mnie jednak najlepsze efekty widać dopiero po ich połączeniu - mimo że są z innych firm i teoretycznie nie muszą ze sobą współpracować.

Jak często podcinam włosy? Ile ścinam jednorazowo?

Odkąd używam wspomnianego olejku moje włosy stały się gęstsze, ale też zaczęły szybciej rosnąć (kiedyś nie chciały wcale). Moja obecna długość mi odpowiada, więc podcinam je co miesiąc/1,5 miesiąca po 2-3 cm, czyli tylko tyle, żeby pozbyć się końcówek, ale zostać przy mniej więcej jednej długości. Od połowy  zeszłego roku zapisuję sobie kiedy i ile włosów obcięłam (obsesja?), i np. od czerwca 2017 do czerwca 2018 obcięłam je 9 razy, łącznie 25cm. Może to nie dużo, ale ważna jest systematyczność, niekoniecznie ilość.

Farbuję, prostuję, lokuję?

Włosy mam naturalnie proste, więc ich nie prostuję, ale nie czuję też potrzeby lokowania czy farbowania.

A jak to jest z tym fryzjerem?

Kto jest ze mną ponad rok (i ma pamięć lepszą od przeciętnego człowieka :P) ten wie, że nigdy nie byłam u fryzjera. Czy coś się zmieniło? Nie. U mnie w domu ja i mama same jesteśmy swoimi fryzjerkami. Dodatkowo mam pewność, że pozbędę się takiej ilości włosów jakiej chcę. Słyszałam już kilka opowieści o tym jak to dziewczyna poszła tylko do delikatnego podcięcia, a po wizycie z długich włosów zostały jej takie do ramion, lub odwrotnie -  przyszła obciąć np. 10-15cm, a po powrocie od fryzjera nie było najmniejszej różnicy (ok, może 3-centymetrowa).

A jak Wy dbacie o włosy?